Ciągle pamiętam moje początki w studiu, i jak bardzo nienawidziłem tam robić zdjęć. Chciałem jedynie odbębnić portret na zaliczenie i nigdy w życiu tam nie wracać ;P
Nie udało mi się zrobić satysfakcjonującego mnie zdjęcia za pierwszym razem, musiałem więc zaaranżować drugą sesję. Za drugim razem to samo i tak w kółko...
Po czwartej sesji, ze zdziwieniem stwierdziłem, że cholerka lubię studyjne zdjęcia ;D Chyba bardziej niż zdjęcia w plenerze, od których widoku już szczerze rzygam ;)
Tak więc poniżej zdjęcia z wykonanej przeze mnie ostatnio sesji z przepiękną Panią T.
Wiem, że jeszcze długa droga przede mną do perfekcyjnego, oszałamiającego zdjęcia, jednak z tych fotografii jestem najbardziej dumny ;)
Zaaranżowałem sesję z cudną modelką i udało mi się uzyskać oświetlenie według mojego pierwotnego zamysłu (z drobnymi przeszkodami).
W planach mam już kolejne konkretne pomysły na następne zdjęcia, umówiony jestem z następnymi pięknymi koleżankami aby dopełniły moją wizję ;)
Peace.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
piękna modelka i niczego sobie zdjęcia.
OdpowiedzUsuńpraktyka czyni mistrza :)
powodzenia